sobota, 27 listopada 2010

Tak słodko, że aż zęby bolą.

Myślę, że można przełknąć taką dawkę różowości i księżniczkowości biorąc pod uwagę, że jest to szkolny kalendarz (znany wszyskim babrosiakom Kalendarz Europejski), którego zawartość wystraczająco swą goryczą zrównoważy to przesłodzenie. Zapisuję w nim wszystko, co muszę zrobić na dany dzień i każda kartka przygnębia mnie niesamowicie. Niech zatem chociaż okładka trochę mi te dni uprzyjemni...

A Wam jak się podoba?






Posted by PicasaŚciskam!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz