piątek, 18 marca 2011

walentynki

Czyżby post trochę spóźniony? Może odrobinkę. Miałam już nie publikować tej notki, ale Luby mnie zmusił. Chyba lubi, jak prace adresowane do Niego się tu pojawiają.
O kartce wspomniałam już tu . Pod numerkiem 5. znajduje się serduszko. Toteż symbolicznie i tak słodko, że aż zęby bolą, podarowałam Chłopcu memu kluczyk do serca. Walentynki są raz w roku i to jest właśnie pora na takie dziwne wybryki. I tak powstrzymałam się od koloru różowego. Całą słodycz przełamałam też kolorem zielonym.
Podoba się?
Pozdrawiam wszystkich zaglądaczy (ze szczególnym uwzględnieniem pewnego Niecierpliwca) ! :-)

1 komentarz: