piątek, 4 lutego 2011

Kolczyki.


Jak widać zakres moich wariactw nie ogranicza się do wytwórstwa przemiotów z papieru. Kolczyki uwielbiam, noszę i gromadzę, a teraz także wytwarzam. Dla ścisłości, to uczę się wytwarzać.

1. Na zdjęciu tego nie widać (grrr...), ale czarne kuleczki też są cieniowane i "popękane".
edit:
Już nie istnieją, zostały brutalnie zmodernizowane i sprzedane w innej formie.
 2. sprzedane
 3. Dla Karoliny :) Miały być różowe, ale niestety okazało się, że na stanie mam tylko czerwone koraliki. Zostały ochrzczone mianem pingwinków;) Przepraszam za jakość- strasznie się wierciły, a teraz padł mi aparat...
 4. Moje ulubione. Podoba mi się, jak się mienią te koraliki. (sprzedane)
 5. SPRZEDANE
 6. Pierwsze, jakie zrobiłam. Moje niebieskie pingwinki :) (sprzedane)

Pozdrawiam weekendowo!

PS Dziękuję EMECZKOM za głosowanie na moją pracę (klik) w szkolnym konkursie! Pan Dyrektor pogratulował mi dobrych kolegów ;)

2 komentarze:

  1. Wooow piękne,lubie Twoje pokłady weny ,ze zdjęcia trudno ocenić ,al ewydaje mi się,że najbardziej podobają mi się 4 i 6 :))

    OdpowiedzUsuń
  2. 5 i 6 <3
    super!
    pozdrawiam,
    www.fashionswing.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń